jedyną decyzją MON było unieważnienie przetargu na wybór firmy konsultingowej, która miała wesprzeć rządowych specjalistów przy ocenie ofert oraz dopilnować wszystkich kwestii prawnych. Ministerstwo przypomniało sobie jednak, że ma własny departament prawny i być może już w tym tygodniu powołany zostanie specjalny zespół wojskowych prawników, którzy będą pilnować, by zawarty kontrakt był dla nas korzystny. Minister Szmajdziński zapowiada, że w przyszłości w jego imieniu zakupów ma dokonywać Agencja Mienia Wojskowego. Przy wyprowadzaniu zakupów dla armii poza MON nie obejdzie się zapewne bez zamieszania, które także przesunie w czasie ostateczne zawarcie kontraktu na samoloty. MON nie ma w tym względzie najlepszych doświadczeń