Typ tekstu: Książka
Autor: Kuncewiczowa Maria
Tytuł: Cudzoziemka
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1936
pielęgniarki. Matka już to dziecko wyratował od śmierci... Nie przeszkadzajmy jej, niech je sama prowadzi do zdrowia.
Od czasu dyfterytu zmieniło się postępowanie Róży z Martą.
Różę opanował strach. Wyobrażała sobie, że wszyscy, całe obce miasto (mieszkali już wtedy w kraju) śledzi jej stosunek do córki. Że sąsiedzi i przechodnie kontrolują, czy dziecku nie dzieje się krzywda albo czy Róża nie jest matką niedołężną, nieokrzesaną, nie mającą pojęcia o wychowaniu. Nieustannie musztrowała Martę: nie garb się, nie rób min, nie wygniataj sukni; jak wyjdziesz na spacer, co ludzie o tobie powiedzą? Kiedy zaczęła się nauka szkolna, nigdy nie było dość piątek
pielęgniarki. Matka już to dziecko wyratował od śmierci... Nie przeszkadzajmy jej, niech je sama prowadzi do zdrowia. <br>Od czasu dyfterytu zmieniło się postępowanie Róży z Martą. <br>Różę opanował strach. Wyobrażała sobie, że wszyscy, całe obce miasto (mieszkali już wtedy w kraju) śledzi jej stosunek do córki. Że sąsiedzi i przechodnie kontrolują, czy dziecku nie dzieje się krzywda albo czy Róża nie jest matką niedołężną, nieokrzesaną, nie mającą &lt;page nr=131&gt; pojęcia o wychowaniu. Nieustannie musztrowała Martę: nie garb się, nie rób min, nie wygniataj sukni; jak wyjdziesz na spacer, co ludzie o tobie powiedzą? Kiedy zaczęła się nauka szkolna, nigdy nie było dość piątek
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego