arabeskę, nie rysunek przy tym, nie walor, ale barwa są zawsze nie tylko punktem wyjścia, ale i dominantą obrazu. To budowanie plamą właśnie ma źródło chyba cézanne'owskie.<br>Ale w obrazach Dufy'ego rysunek postaci, drzew, domów przeważnie nie zbiega się ściśle z plamą. Dufy sam twierdził, że widzi przedtem plamę, potem kontur i dlatego zaczyna od plamy barwnej. Arabeska rysunku była jakby dalszym opowiadaniem o tym, co widział. W tym nakładaniu rysunku na plamę, w tej autonomii plamy i rysunku Dufy zrywa z Cézanne'em, staje się za to bliski rysunków dziecka.<br>Tego lata nie mogłem w żaden sposób wytłumaczyć pięcioletniemu Bertrandowi, gdy