poważne różnice, dwanaście lat - to za długo. Wreszcie po raz pierwszy poznałem teraz południową Hiszpanię: Walencję, Alicante, Andaluzję z Granadą, Sevil1ą i Algesirasem a także Costa del Sol. Tak jak Europa bez jej południowych kończyn, bez Włoch, Sycylii, Grecji, Hiszpanii nie jest całą Europą, nie może dać pełnego obrazu naszego kontynentu, tak jak Francja widziana tylko przez pryzmat Paryża, a bez znajomości niemej, milczącej, zaspanej, ale jednak dominującej, "la Province", nie jest Francją, lecz karykaturą, tak samo Hiszpania bez swych południowych przedłużeń nie wchodzi z przybyszem w bliższy, intymny stosunek, rozchyla tylko dla niego drzwi, ale jej wnętrze, jej atrium pozostaje