Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Kultura Niezależna
Nr: 36
Miejsce wydania: Warszawa
Rok wydania: 1971
Rok powstania: 1987
się kamieniach
Ale czy i w to może wierzyć sceptyczny racjonalista?
Zagęśćmy sprawę. W "Ambasadorze chodzi o coś ostatecznego i jednorazowego. O coś wobec śmierci.
Śmierć, pisze Błoński, "od początku błąkała się po kulisach Mrożkowego teatru". Ale w "Na pełnym morzu", w "Emigrantach", "Rzeźni" nawet śmierć to jedna z teatralnych konwencji, konieczny dramaturgicznie rekwizyt, a nie sprawa ostateczna. Dopiero w "Tych co mnie niosą", w "Egzaminie", "We młynie...", w "Tym, który spada" i w "Ostatnim słowie" śmierć pojawia się jako temat i to od razu metafizyczny. Czy w obu wymiarach - śmierci prywatnej i śmierci społecznej? Non timemus mortem - nie ma u
się kamieniach<br>Ale czy i w to może wierzyć sceptyczny racjonalista?<br> Zagęśćmy sprawę. W "Ambasadorze chodzi o coś ostatecznego i jednorazowego. O coś wobec śmierci.<br> Śmierć, pisze Błoński, "od początku błąkała się po kulisach Mrożkowego teatru". Ale w "Na pełnym morzu", w "Emigrantach", "Rzeźni" nawet śmierć to jedna z teatralnych konwencji, konieczny dramaturgicznie rekwizyt, a nie sprawa ostateczna. Dopiero w "Tych co mnie niosą", w "Egzaminie", "We młynie...", w "Tym, który spada" i w "Ostatnim słowie" śmierć pojawia się jako temat i to od razu metafizyczny. Czy w obu wymiarach - śmierci prywatnej i śmierci społecznej? Non timemus mortem - nie ma u
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego