mógł czuć się winnym. To paradoksalne odczucie utrwaliła także polska literatura. Ale w tym wierszu ma miejsce jakieś swoiste przezwyciężenie <hi rend="italic">pogrobnego katastrofizmu</>, opłakiwania zmarłych. I jest gest symboliczny: ofiarowanie zdradzonemu światu róży. Towarzyszy jednak temu gestowi świadomości, że jest on może dumny, honorowy, niemniej w oczach współczesnych - śmieszny, choć zarazem konwencjonalny. Dlatego Herbert przyznaje, że składa ową różę, która jest tylko kwiatem - symbolem, a nie imieniem zamordowanej dziewczyny (jak u Różewicza) ze śmiertelną powagą. Wykonuje więc gest, o którym współcześni mogą powiedzieć, że piękny, zgodny z tradycją, ale pomoże tyle, co umarłemu kadzidło. Skoro więc dopuszczamy to bagatelizujące przypuszczenie, świadczy to