ją zliczy na złamanych palcach,<br>Grabarz na kwitach<br>Nadzianych na drut.<br><br>Były trzy wojny lokalne - i były<br>Cztery brzoskwinie na twym miłym drzewku,<br>Pięć razy piorun uderzył tej zimy,<br>Sześć pszczół tej wiosny usnęło w twym ulu.<br><br>Więc śmiało w cyfry... O miliony armie,<br>O miliardy mrówki urosły w swych kopcach,<br>Bądź łaskaw, ojcze, dla tych małych liczb,<br>Bo czy znasz większe -<br>Wiesz tylko<br>Ty<br>Jeden.<br><br>1964&lt;/&gt;<br><br><br>&lt;div type="poem" sex="m"&gt;&lt;tit&gt;W STYLU VILLONA&lt;/&gt;<br>Wybacz mi Książę<br>Że ty -<br>Tak delikatny<br>Jak zjawa srebrna po własnym pogrzebie -<br>Masz wejść w dysputy<br>Pełne ciał jak marchwi<br>Raz to soczystej<br>Raz już ściętej<br>Mrozem<br><br>Chcę Cię prowadzić