Typ tekstu: Książka
Autor: Stawiński Jerzy
Tytuł: Piszczyk
Rok wydania: 1997
Lata powstania: 1959-1997
zaśmiała się pani Janina. - Tego Tubalnego specjalnie nie kochałam, jego świat był mi całkiem obcy, ale rozmawiał jak człowiek z człowiekiem, a nie jak ekonom z parobkiem. To się ceni, panie Janku, w tej epoce schamienia. Teraz, kiedy go wywalili, nawet go polubiłam, bo zawsze wolę kopanych od tych, co kopią. Chodźmy.
No i poszliśmy. Było mi raźniej we dwoje. Na peronie prowizorycznego od stu lat dworca zauważyłem od razu grupkę, otaczającą profesora Tubalnego, jego małżonkę i córkę. Natychmiast poznałem człowieka, który właśnie ściskał Tubalnemu rękę: to był ojciec Renaty, dziadek mojej nie znanej córki Marleny. Wysoki ten dygnitarz nomenklatury, strącony
zaśmiała się pani Janina. - Tego Tubalnego specjalnie nie kochałam, jego świat był mi całkiem obcy, ale rozmawiał jak człowiek z człowiekiem, a nie jak ekonom z parobkiem. To się ceni, panie Janku, w tej epoce schamienia. Teraz, kiedy go wywalili, nawet go polubiłam, bo zawsze wolę kopanych od tych, co kopią. Chodźmy.<br>No i poszliśmy. Było mi raźniej we dwoje. Na peronie prowizorycznego od stu lat dworca zauważyłem od razu grupkę, otaczającą profesora Tubalnego, jego małżonkę i córkę. Natychmiast poznałem człowieka, który właśnie ściskał Tubalnemu rękę: to był ojciec Renaty, dziadek mojej nie znanej córki Marleny. Wysoki ten dygnitarz nomenklatury, strącony
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego