Typ tekstu: Książka
Autor: Leśmian Bolesław
Tytuł: Poezje
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1920
swego nasłuchuje sama...

Koniec mojej powieści jest ten, że Praścieżka
Odbiera sobie życie... W mgle o tym są wzmianki...
Ginie świat... Z rodzicami znika lalka - śmieszka.
Nic nie ma prócz lusterka i prócz macierzanki.

Wartoż pisać tę powieść? Baśń wyszła już z mody.
Jak krynolina z tęczy!... Módl się do korala
O wiersz barwny!... Zszarzałe dusze i ogrody,
A mnie wkrótce do lalek poniosą szpitala!

Wyrwę w biodrach zasklepią, brew wznowią nad okiem,
Wargom uśmiech narzucą taki, że aż zbrzydnie,
I na pokaz wystawią, abym się bezwstydnie
Do przechodniów łatanym mizdrzyła urokiem.

Stracę wartość. Nastąpią cen spadki i zniżki.
I wówczas
swego nasłuchuje sama...<br><br>Koniec mojej powieści jest ten, że Praścieżka<br>Odbiera sobie życie... W mgle o tym są wzmianki...<br>Ginie świat... Z rodzicami znika lalka - śmieszka.<br>Nic nie ma prócz lusterka i prócz macierzanki.<br><br>Wartoż pisać tę powieść? Baśń wyszła już z mody.<br>Jak krynolina z tęczy!... Módl się do korala<br>O wiersz barwny!... Zszarzałe dusze i ogrody,<br>A mnie wkrótce do lalek poniosą szpitala!<br><br>Wyrwę w biodrach zasklepią, brew wznowią nad okiem,<br>Wargom uśmiech narzucą taki, że aż zbrzydnie,<br>I na pokaz wystawią, abym się bezwstydnie<br>Do przechodniów łatanym mizdrzyła urokiem.<br><br>Stracę wartość. Nastąpią cen spadki i zniżki.<br>I wówczas
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego