Typ tekstu: Książka
Autor: Broszkiewicz Jerzy
Tytuł: Doktor Twardowski
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1978
kolekcjonerem osiemnastowiecznej grafiki, ściślej: miedziorytów.
Mówi o nich ze skromnością uczonego specjalisty.
Tym razem jednak nie mam czasu na dłuższe rozmówki z panem Waldemarem.
Czeka mnie sporo spraw do załatwienia.
Wracam dziś pomiędzy ludzi.
Notuję w pamięci główne punkty porządku dziennego: Mrawiński, uczelnia, kwiaty dla Pięknej, telefon do Ministerstwa, zaległa korespondencja i wreszcie punkt główny - odwiedziny u mego młodego przyjaciela, którego w ciągu dwóch ostatnich tygodni tak nieprzystojnie zaniedbałem.
Mimo wszystko nie powinienem lekceważyć dumy Twardowskiego.
Ta struna, czuję, jest już napięta do granic wytrzymałości.
Na początek telefon do Mrawińskiego.
Udaje mi się przyłapać profesora w jego gabinecie. Godzina ósma dwadzieścia
kolekcjonerem osiemnastowiecznej grafiki, ściślej: miedziorytów.<br>Mówi o nich ze skromnością uczonego specjalisty.<br>Tym razem jednak nie mam czasu na dłuższe rozmówki z panem Waldemarem.<br>Czeka mnie sporo spraw do załatwienia.<br>Wracam dziś pomiędzy ludzi.<br>Notuję w pamięci główne punkty porządku dziennego: Mrawiński, uczelnia, kwiaty dla Pięknej, telefon do Ministerstwa, zaległa korespondencja i wreszcie punkt główny - odwiedziny u mego młodego przyjaciela, którego w ciągu dwóch ostatnich tygodni tak nieprzystojnie zaniedbałem.<br>Mimo wszystko nie powinienem lekceważyć dumy Twardowskiego.<br>Ta struna, czuję, jest już napięta do granic wytrzymałości.<br>Na początek telefon do Mrawińskiego.<br>Udaje mi się przyłapać profesora w jego gabinecie. Godzina ósma dwadzieścia
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego