Typ tekstu: Książka
Autor: Bojarska Teresa
Tytuł: Świtanie, przemijanie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1980
o wiele bardziej zmieniony. Ci byli późniejsi, walczyli, śmiali się, głodowali, cierpieli na bezsenność o miesiąc prawie dłużej. Zaś Konrad... Poznam go. Zęby zostają takie same. Charakterystyczny, lekko skrzywiony kieł, plombowana dwójka. A jeśli plomba wypadła? Gładkie szkliwo jedynek. Poznam Konrada po kształcie czaszki, po dłoniach. Długie, delikatne palce, delikatne kości śróddłonia.
Dwa dni wystane w urzędzie. W tej samej Alei Szucha - prawie nie tkniętej zniszczeniem, spokojnej, zwyczajnej. W dole ulica pełna zieleni, drzewa tu nie zostały ranne. Schody i nawet jakiś chodnik. Korytarze, biurowe pokoje, urzędniczki o umalowanych ustach. Tłok, zaduch, łzy ocierane ukradkiem albo też skomlący skowyt, biadania, zwierzenia
o wiele bardziej zmieniony. Ci byli późniejsi, walczyli, śmiali się, głodowali, cierpieli na bezsenność o miesiąc prawie dłużej. Zaś Konrad... Poznam go. Zęby zostają takie same. Charakterystyczny, lekko skrzywiony kieł, plombowana dwójka. A jeśli plomba wypadła? Gładkie szkliwo jedynek. Poznam Konrada po kształcie czaszki, po dłoniach. Długie, delikatne palce, delikatne kości śróddłonia.<br> Dwa dni wystane w urzędzie. W tej samej Alei Szucha - prawie nie tkniętej zniszczeniem, spokojnej, zwyczajnej. W dole ulica pełna zieleni, drzewa tu nie zostały ranne. Schody i nawet jakiś chodnik. Korytarze, biurowe pokoje, urzędniczki o umalowanych ustach. Tłok, zaduch, łzy ocierane ukradkiem albo też skomlący skowyt, biadania, zwierzenia
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego