Typ tekstu: Książka
Autor: Zubiński Tadeusz
Tytuł: Odlot dzikich gęsi
Rok: 2001
1 do 16. Cała taca poszła na pogrzeb Lassotów, co zdarzyło się w historii parafii po raz pierwszy od czasu wielkiej epidemii cholery, jeszcze przed wojną japońską, która spustoszyła Wrzosów i okolice. Jassmont nie wszedł do kościoła. Stał na hałdzie mokrego piachu, po południowej stronie wzgórza, na którym osadzono kamienny kościółek. W tym miejscu wiatr rozniósł śnieg i żółciła się stęchła plama, obsypana kupkami czarnych, mokrych liści.
Powiedział Róży, że zajdzie do pewnego człowieka, który jakoby ma tytoń na zbyciu. Nic zręczniejszego nie przyszło mu do głowy. Wiatr przyniósł wyrwane zdanie z kazania: - To nie są już chrześcijanie. - A przedtem to
1 do 16. Cała taca poszła na pogrzeb Lassotów, co zdarzyło się w historii parafii po raz pierwszy od czasu wielkiej epidemii cholery, jeszcze przed wojną japońską, która spustoszyła Wrzosów i okolice. Jassmont nie wszedł do kościoła. Stał na hałdzie mokrego piachu, po południowej stronie wzgórza, na którym osadzono kamienny kościółek. W tym miejscu wiatr rozniósł śnieg i żółciła się stęchła plama, obsypana kupkami czarnych, mokrych liści. <br>Powiedział Róży, że zajdzie do pewnego człowieka, który jakoby ma tytoń na zbyciu. Nic zręczniejszego nie przyszło mu do głowy. Wiatr przyniósł wyrwane zdanie z kazania: - To nie są już chrześcijanie. - A przedtem to
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego