Typ tekstu: Książka
Autor: Gałczyński Konstanty
Tytuł: Porfirion Osiełek
Rok wydania: 1997
Rok powstania: 1929
po
ścianach jak nieprzyjemna, powikłana pajęczyna.
Wreszcie otworzyły się żelazne drzwi i Osiełka wepchnięto do sali
tortur.
- Czy to ten? - ktoś zapytał.
Ten ktoś był to szef policji ubrany w purpurowy uniform, kończący się
u góry malutką, łysą głową.
- Czy to ten?
I szef policji wyciągnął w stronę Osiełka długi kościsty palec.
- Tak, to ten - odskandowało chórem dwunastu policjantów. Przy
świetle gazu sto dwadzieścia guzików błysnęło groźnie. Za uchem szefa
tkwiło pióro tak długie, jak jego wskazujący palec. Osiełkowi zdawało
się, że stalówka przebija mu serce na wylot i brudny, trujący atrament
rozpływa się po wszystkich arteriach.
- A, to pan? - mówił
po<br>ścianach jak nieprzyjemna, powikłana pajęczyna.<br> Wreszcie otworzyły się żelazne drzwi i Osiełka wepchnięto do sali<br>tortur.<br> - Czy to ten? - ktoś zapytał.<br> Ten ktoś był to szef policji ubrany w purpurowy uniform, kończący się<br>u góry malutką, łysą głową.<br> - Czy to ten?<br> I szef policji wyciągnął w stronę Osiełka długi kościsty palec.<br> - Tak, to ten - odskandowało chórem dwunastu policjantów. Przy<br>świetle gazu sto dwadzieścia guzików błysnęło groźnie. Za uchem szefa<br>tkwiło pióro tak długie, jak jego wskazujący palec. Osiełkowi zdawało<br>się, że stalówka przebija mu serce na wylot i brudny, trujący atrament<br>rozpływa się po wszystkich arteriach.<br> - A, to pan? - mówił
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego