wokół rosły osty<br>I kolców gąszcz ruchliwy,<br>I pięły się pokrzywy<br>Sięgając aż do twarzy,<br>Parzyły marynarzy<br>I kłuły w czoło, w nos<br>Jak rój złośliwych os.<br><br>Miał kucharz nóż kuchenny<br>"To oręż mój bezcenny,<br>Dalibóg, nie jest tępy,<br>Przetrzebię nim ostępy!"<br>Jął machać nożem co sił,<br>Ciął zielsko, rąbał, kosił<br>I siekał jak na farsz,<br>Wołając: "Za mną marsz!"<br><br><br><br>VI<br><br>Gdy wolna była droga,<br>W ślad za nim szła załoga.<br>Już byli na polanie,<br>Wtem z pokrzyw niespodzianie<br>Wyskoczył stwór kolczasty,<br>Kolczasty jak te chwasty,<br>Miał z kolców głowę, brzuch<br>I stał na kolcach dwóch.<br><br>Miał rączki dwie kolczaste<br>I