się, albo ruszysz za potrzebą biegiem, w slipach i podkoszulku. Ryzykujesz zdrowiem, bo przed dwukabinowym przybytkiem bywają kolejki: to jedyne ogrzewane miejsce w całym hotelu, a inni też mają swoje sprawy do załatwienia. Oczywiście, możesz próbować ułatwić sobie przetrwanie polarnej nocy tankując wysokooktanowe paliwo w barze Absoluta. To jednak rozwiązanie kosztowne (drinki od 30 złotych wzwyż), a ponadto grozi ci delirium, gdy obudzisz się w środku nocy i ujrzysz biel dookoła. W najlepszym wypadku pomyślisz, że przeniosłeś się w krainę upiornej Królowej Śniegu, w najgorszym, że atakuje cię horda białych myszek. <br><br><tit1>Śnieżne safari</tit1><br>Jeśli mimo wszelkich komplikacji dotrwasz do świtu, obsługa