Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Lesio
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1973
do wniosku, że nie pozostaje mu nic innego, jak tylko udawać sportowca. Z determinacją wyjął młot zza pleców i usiłując podrzucić go niedbale, rzekł z nerwowym chichotem:
- Jak to jednak wciąga, niech pan popatrzy, do późnej nocy... Ten rzut młotem.
- A tak - odparł konduktor, patrząc na niego dziwnie. - I rzut kowadłem.
Osobliwa odpowiedź zaskoczyła Lesia do tego stopnia, że niedbale podrzucany młot wyleciał mu z ręki i łupnął w podłogę, wstrząsając całym autobusem.
To był koniec. Lesia ogarnął ostateczny popłoch. Teraz już wszystko przepadło, konduktor zapamięta go jak amen w pacierzu! Nie dość na tym, kierowca, zdenerwowany niezrozumiałym wstrząsem, zatrzymuje autobus
do wniosku, że nie pozostaje mu nic innego, jak tylko udawać sportowca. Z determinacją wyjął młot zza pleców i usiłując podrzucić go niedbale, rzekł z nerwowym chichotem:<br>- Jak to jednak wciąga, niech pan popatrzy, do późnej nocy... Ten rzut młotem.<br>- A tak - odparł konduktor, patrząc na niego dziwnie. - I rzut kowadłem.<br>Osobliwa odpowiedź zaskoczyła Lesia do tego stopnia, że niedbale podrzucany młot wyleciał mu z ręki i łupnął w podłogę, wstrząsając całym autobusem.<br>To był koniec. Lesia ogarnął ostateczny popłoch. Teraz już wszystko przepadło, konduktor zapamięta go jak amen w pacierzu! Nie dość na tym, kierowca, zdenerwowany niezrozumiałym wstrząsem, zatrzymuje autobus
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego