Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 09.00
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
przychodził napad lęku (na ogół po kolejnym programie telewizyjnym czy artykule w prasie), z uwagą analizowałam wszystkie moje wizyty u dentysty, w przychodniach i laboratoriach. Wiele razy postanawiałam, że jutro pójdę się przebadać, jednak strach nie pozwalał mi na to, a natłok obowiązków sprawiał, że na jakiś czas zapominałam.
Raz kozie...
Lęk jednak powracał, i to za każdym razem z większą siłą. Na początku sądziłam, że coś ze mną jest nie tak, bo przecież nie jest normalne popadanie w taką paranoję, lecz gdy zaczęłam o tym mówić, okazało się, że to nie tylko mój problem, że wielu moich znajomych odczuwa ten
przychodził napad lęku (na ogół po kolejnym programie telewizyjnym czy artykule w prasie), z uwagą analizowałam wszystkie moje wizyty u dentysty, w przychodniach i laboratoriach. Wiele razy postanawiałam, że jutro pójdę się przebadać, jednak strach nie pozwalał mi na to, a natłok obowiązków sprawiał, że na jakiś czas zapominałam. <br>Raz kozie...<br>Lęk jednak powracał, i to za każdym razem z większą siłą. Na początku sądziłam, że coś ze mną jest nie tak, bo przecież nie jest normalne popadanie w taką paranoję, lecz gdy zaczęłam o tym mówić, okazało się, że to nie tylko mój problem, że wielu moich znajomych odczuwa ten
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego