nilfgaardzki cesarz posłuży się wami, byście ludziom mąt na tyłach czynili mieczem a ogniem. A później cesarz mir z królami zawrze, a was wytłuką. W ogniu, który wzniecicie, sami zgorzejecie. <br> - Ogień oczyszcza. I hartuje. Trzeba przezeń przejść. Aenyell'hael, ell'ea, sor'ca? Po waszemu: chrzest ognia.<br> - Milszy mi inny ogień - Milva odtroczyła kozła i zwaliła go na ziemię, pod nogi elfów. - Taki, który pod rożenkiem trzaska. Macie, byście w pochodzie z głodu nie osłabli. Mnie już niepotrzebny.<br>- Nie jedziesz na południe?<br>- Jadę.<br>Jadę, pomyślała, jadę szybko. Muszę ostrzec tego głuptaka wiedźmina, muszę uprzedzić, w jaką zawieruchę się pakuje. Muszę go zawrócić. <br>- Nie jedź