mu się trzęsły, kiedy ją rozbierał.<br>Nie minęły dwie godziny, kiedy ktoś zaczął natarczywie dzwonić. W ogóle nie odrywał ręki od przycisku dzwonka. Szalony Taksówkarz narzucił szlafrok, zbiegł pospiesznie na dół i otworzył drzwi. Do środka wpadła policja. Gdy oburzonym głosem spytał, o co chodzi, usłyszał, że jest podejrzany o kradzież znacznej liczby diamentów. W trakcie rewizji policja znalazła uśpioną gazem dziewczynę, a także pakiet diamentów, który bezpiecznie spoczywał w jej torebce.<br>Jak się okazało, właściciel sklepu jubilerskiego często zlecał dziewczynie przewożenie dużych partii kosztowności. Uważał, że zwykłą taksówką będzie mniej zwracała na siebie uwagę, niż gdyby przewoziła je w pancernym