w., lecz Flisem i Workiem Judaszowym, których poetyka wyda się nam tym bardziej znamienna, im dalej odstąpi - i to świadomie - od maniery Żalów.<br>O Klonowicu można powiedzieć, że był poetą mieszczańskim. Nie tylko dlatego, że takie było jego pochodzenie, ale że w swych tematach i ideach nie wykroczył daleko poza krąg doświadczeń miejskiego pisarza, ławnika, wreszcie burmistrza. Minęły czasy, gdy zasługi intelektualne pozwalały względnie łatwo przenikać ze stanu do stanu. "Siłać więc jeden Mecenas naczyni Maronów" wzdychał poeta w Żalach nagrobnych. Później znajdziemy w jego poezji już nie westchnienia, ale rozgoryczenie człowieka nieszlacheckiego stanu, który odczuwa rażącą dysproporcję między aspiracjami własnej