Jane Zielonko. Następnie po latach przez jeden semestr moje wykłady w Mt. Holyoake College z mieszkaniem w domu Josifa Brodskiego. Za każdym razem wspaniałość jesieni, niemożliwa do opisania wielobarwność liści, dlatego ta dolina pozostaje niebieskością, rzeźwym chłodem i różnymi odmianami złota. I w dodatku przemijalność. Kridl, Jane, Josif, wszyscy w krainie cieni. I prawie już wśród cieni ta, w której podkochiwałem się w Krasnogrudzie, a którą spotkałem w North Hampton jako lekarza psychiatrę, Tola Bogucka, której paru innych nazwisk już w tej chwili nie pamiętam.<br><br><tit>D`Astrée, Anka.</> Po mężu nazywała się Rawicz, panieńskiego nazwiska nie pamiętam. Rodzina jej pochodziła z miasteczka