Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Wieża jaskółki
Rok: 2001
sztygarem. Mówiłaś. Nie mówiłaś natomiast, o czym chcesz z nim gawędzić.
- Obejrzyjcie sobie wasze buty.
Geralt i Cahir posłusznie przyjrzeli się obuwiu, utytłanemu w szlamie o dziwnej czerwonawej barwie.
- Półelf, którego szukamy - uprzedziła pytania Angouleme - miał podczas rozmowy ze Słowikiem takie samiutkie czerwoniutkie błotko na kamaszach. Kapujecie?
- Teraz tak. A krasnolud?
- Nie odzywajcie się do niego w ogóle. Ja biorę na siebie gadanie. Was natomiast ma on mieć za takich, co nie gadają, ale rąbią. Przybierzcie groźne miny.
Nie musieli przybierać specjalnych min. Niektórzy z przyglądających się gwarków szybko odwracali oczy, inni zamierali z otwartymi ustami. Ci, którzy znaleźli się na
sztygarem. Mówiłaś. Nie mówiłaś natomiast, o czym chcesz z nim gawędzić. <br>- Obejrzyjcie sobie wasze buty.<br>Geralt i Cahir posłusznie przyjrzeli się obuwiu, utytłanemu w szlamie o dziwnej czerwonawej barwie. <br>- Półelf, którego szukamy - uprzedziła pytania Angouleme - miał podczas rozmowy ze Słowikiem takie samiutkie czerwoniutkie błotko na kamaszach. Kapujecie?<br>- Teraz tak. A krasnolud?<br>- Nie odzywajcie się do niego w ogóle. Ja biorę na siebie gadanie. Was natomiast ma on mieć za takich, co nie gadają, ale rąbią. Przybierzcie groźne miny. <br>Nie musieli przybierać specjalnych min. Niektórzy z przyglądających się gwarków szybko odwracali oczy, inni zamierali z otwartymi ustami. Ci, którzy znaleźli się na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego