Typ tekstu: Książka
Autor: Choromański Michał
Tytuł: Zazdrość i medycyna
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1933
garbaty. - Nie, odpowiadam, nie jestem garbaty. Zwyczajnie jestem sobie niski. Zobacz, są przecie ludzie wielcy i mali. - Aha, rozumiem, to w takim razie jesteś jamnik.
- Opowiadasz mi bzdury! - rozgniewał się Widmar raptem. Chwycił się za lewy bok i charczał. Serce mi zaraz pęknie.
- Ech, to są takie głupstwa - zgodził się krawiec szeptem. Był zawstydzony jak wtedy, gdy się przyznał, że ma trzydzieści osiem lat.
- Ale serce to nic nie znaczy - rzekł Widmar i. wstał ciężko i niezgrabnie. Doskonała myśl przyszła mu do głowy. "Boruch? pomyślał, to dobrze wiedzieć".
- Gold - zaczął - za dolary można wychować syna na inżyniera - i zamilkł groźny, a
garbaty. - Nie, odpowiadam, nie jestem garbaty. Zwyczajnie jestem sobie niski. Zobacz, są przecie ludzie wielcy i mali. - Aha, rozumiem, to w takim razie jesteś jamnik.<br>- Opowiadasz mi bzdury! - rozgniewał się Widmar raptem. Chwycił się za lewy bok i charczał. Serce mi zaraz pęknie.<br>- Ech, to są takie głupstwa - zgodził się krawiec szeptem. Był zawstydzony jak wtedy, gdy się przyznał, że ma trzydzieści osiem lat.<br>- Ale serce to nic nie znaczy - rzekł Widmar i. wstał ciężko i niezgrabnie. Doskonała myśl przyszła mu do głowy. "Boruch? pomyślał, to dobrze wiedzieć".<br>- Gold - zaczął - za dolary można wychować syna na inżyniera - i zamilkł groźny, a
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego