miałeś na przykład żonę. Może ty nie wiesz nawet, co to znaczy męka? - Widać było, że Widmar przyłapał siebie na jakimś strasznym głupstwa, gdyż nagle zaczerwienił się aż po uszy i krzyknął wściekły: - Nie ma żadnej męki! Nie ma! Chcę tylko prawdy, prawdy.<br>- Nie ma żadnej męki - powtórzył jak echo krawiec Abraham Gold. <br>- Ja posądzam cię, Gold, o zwykły szantaż. Różowy, purpurowy, fioletowy Widmar, zdawało się, zaraz pęknie i wysadzi w powietrze kawiarnię. Krawiec oderwał ręce od twarzy i wyciągnął je błagalnie.<br>- Niech pan mnie nie straszy, panie Widmar... Wicher wzniósł na taras obłok kurzu i zerwał obrus z jakiegoś stolika