i inne sceny, nie mające swoich malarskich odpowiedników, zachowują podobny koloryt, kompozycję, styl - co nadaje całości urok starych malowideł. <br>Staroświecka (na ogół w szlachetnym sensie tego słowa) jest również narracja: niespieszna, budująca klimat, pozwalająca śledzić grę aktorów. Na nich w istocie opiera się film: myślę tu przede wszystkim o olśniewającej kreacji Jerzego Treli w roli Chilona, o infantylnym Neronie Michała Bajora, wahającym się między odruchami dobra a niemądrym okrucieństwem; wreszcie o ironicznym i zblazowanym Petroniuszu, w którego wcielił się Bogusław Linda. A są jeszcze dobrotliwy święty Piotr Franciszka Pieczki, niepokojący Zbigniew Waleryś jako święty Paweł, niezawodny Jerzy Nowak w roli Kryspusa