możliwy był taki fenomen, jak Maria z Kossaków Bzowska, Pawlikowska, <br>wreszcie Jasnorzewska, autorka Niebieskich migdałów, Różowej magii, Pocałunków, <br>Dansingu, Wachlarza, Paryża, Baletu powojów. Już same tytuły powinny wystarczyć <br>za zwięzłą charakterystykę jej twórczości. Jednakże, chociaż wiersze z tych <br>zbiorków zapewniły poetce nieśmiertelność i do dziś są czytane przez bardzo <br>zróżnicowane kręgi odbiorców, nie wydają się w pełni określać twórczości autorki <br>zmarłej przed pół wiekiem w Manchesterze, "mieście - jak napisał Tymon Terlecki <br>- najstraszliwszej brzydoty stworzonej przez człowieka, (...) urągliwie antypoetycznym".<br>Ale - rzecz charakterystyczna - poza wspomnianym Tymonem Terleckim bodaj nikt <br>nie spojrzał na poezję Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej z perspektywy schyłku <br>jej życia, gdy ta