Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Powszechny
Nr: 43
Miejsce wydania: Kraków
Rok wydania: 1993
Rok powstania: 1994
Dębkom akurat Jego obrońca i pełnomocnik, Edward Wende.
Jurek od pierwszej chwili rzucał tak celnie, że zaczęliśmy dogadywać - "Czy to wypada do tak przyziemnych celów używać pomocy Bożej?".
I Jurek zaczynał wtedy umyślnie rzucać gorzej, żeby innym nie było przykro...
Jurek lubił ludzi z natury.
Słyszałem od zawistnych, także z kręgu duchownych, że "lubił być popularny".
Przez rok naszej przyjaźni nie miałem okazji dostrzec w Nim śladu kokieterii wobec kogokolwiek czy pretensjonalności; za to na każdy ludzki smutek czy kłopot Jurek reagował spontanicznie i z największym przejęciem, jakby nic innego równie ważnego nie było właśnie do załatwienia. Inny rys, równie drobny
Dębkom akurat Jego obrońca i pełnomocnik, Edward Wende.<br>Jurek od pierwszej chwili rzucał tak celnie, że zaczęliśmy dogadywać - "Czy to wypada do tak przyziemnych celów używać pomocy Bożej?".<br>I Jurek zaczynał wtedy umyślnie rzucać gorzej, żeby innym nie było przykro...<br>Jurek lubił ludzi z natury.<br>Słyszałem od zawistnych, także z kręgu duchownych, że "lubił być popularny".<br>Przez rok naszej przyjaźni nie miałem okazji dostrzec w Nim śladu kokieterii wobec kogokolwiek czy pretensjonalności; za to na każdy ludzki smutek czy kłopot Jurek reagował spontanicznie i z największym przejęciem, jakby nic innego równie ważnego nie było właśnie do załatwienia. Inny rys, równie drobny
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego