w tym rejonie rysowało się nie jak obszerna, szara, zupełnie pusta jama, ale wyraźne, ciepłe, błękitno-fioletowe sklepienie rozpięte wysoko nad głową,. Szybkie promienie jaskrawo świecącego słońca, nie omijając oszklenia ich przezroczystych kabin, bez opamiętania cięły tę rozległą przestrzeń nadając jej cechy aż lodowatej ostrości. "Kiedyż pozbędziemy się wreszcie tych kretyńskich kryptonimów..."<br>Thunderbolty podskoczyły w górę na niewidocznej z kabiny silnej termice i zaraz opadły płasko, znowu zostały szarpnięte i klapnęły po chwili w dół, jak płaski kamień silnie rzucony na lustrzaną taflę jeziora podczas chłopięcej zabawy puszczania popularnych kaczek.<br>Glasgow uważnie obserwował co dzieje się w dole, obmacywał wzrokiem zbliżające