Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Soból
Tytuł: Mojry
Rok: 2005
że nikt nikogo nie zastrzelił, że to była gra. Ale dla tych wszystkich ludzi to przecież nie miało żadnego znaczenia, bo oni przez dwie godziny widzieli prawdziwe morderstwo, przeżyli je w pełni i doświadczyli każdym swoim nerwem. Przez dwie godziny siedzieli uwięzieni przez policję w ciasnym teatrze i patrzyli na krew, i widzieli, jak zabierają ciało, i nigdy tego nie zapomną. Dla nich to się zdarzyło naprawdę.
Tę sztukę można było wystawić tylko raz, wiele miesięcy się przygotowywali, a potem dali tylko jedno przedstawienie. Za drugim razem nic by z tego nie wyszło, bo już się rozeszło, że to jedno wielkie
że nikt nikogo nie zastrzelił, że to była gra. Ale dla tych wszystkich ludzi to przecież nie miało żadnego znaczenia, bo oni przez dwie godziny widzieli prawdziwe morderstwo, przeżyli je w pełni i doświadczyli każdym swoim nerwem. Przez dwie godziny siedzieli uwięzieni przez policję w ciasnym teatrze i patrzyli na krew, i widzieli, jak zabierają ciało, i nigdy tego nie zapomną. Dla nich to się zdarzyło naprawdę.<br>Tę sztukę można było wystawić tylko raz, wiele miesięcy się przygotowywali, a potem dali tylko jedno przedstawienie. Za drugim razem nic by z tego nie wyszło, bo już się rozeszło, że to jedno wielkie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego