Typ tekstu: Książka
Autor: Marcinkiewicz Paweł
Tytuł: Świat dla opornych
Rok: 1997
świetna. Jane to niezła laska.
No to cześć; do zobaczenia w robocie.
Podsłuchuję i przyglądam się
ich odbiciom w szybie.

A gdybym nagle zgasił światło i
zapalił horyzont? Gdybym rozpiął
na niebie łunę i wypełnił powietrze
opętańczym wyciem, pióropuszem dymu?
Kto kogo by stratował, zrzucił
ze schodów, zmiażdżył, udusił?
Czyja krew zrosiłaby podłogę,
dywany, lustra? Ile miłości i przyjaźni
skończyłoby się wyścigiem między półkami
do drzwi, do parkingu, i dalej, do autostrady?

Ale nic takiego na razie nie robię.
Idę za nimi aż do kasy. Wesoło
mruga pistolet do czytania kodów.
Dziękujemy za zakupy i zapraszamy następnym
razem. Z tym kuponem
świetna. Jane to niezła laska.<br>No to cześć; do zobaczenia w robocie.<br>Podsłuchuję i przyglądam się<br>ich odbiciom w szybie.<br><br>A gdybym nagle zgasił światło i<br>zapalił horyzont? Gdybym rozpiął<br>na niebie łunę i wypełnił powietrze<br>opętańczym wyciem, pióropuszem dymu?<br>Kto kogo by stratował, zrzucił<br>ze schodów, zmiażdżył, udusił?<br>Czyja krew zrosiłaby podłogę,<br>dywany, lustra? Ile miłości i przyjaźni<br>skończyłoby się wyścigiem między półkami<br>do drzwi, do parkingu, i dalej, do autostrady?<br><br>Ale nic takiego na razie nie robię.<br>Idę za nimi aż do kasy. Wesoło<br>mruga pistolet do czytania kodów.<br>Dziękujemy za zakupy i zapraszamy następnym<br>razem. Z tym kuponem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego