Typ tekstu: Książka
Autor: Górska Halina
Tytuł: Druga brama
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1935
dzień, a ja mogłam tylko
przyglądać się temu.

W ogrodzie nie wolno mi było się bawić z nieznajomymi
dziećmi, gdyż zawsze panowały jakieś epidemie. Koleżanek
nie miałam, gdyż nie chodziłam do szkoły; byłam
bardzo wątła i chorowita i uczono mnie w domu. Tak
więc poza nielicznymi odwiedzinami dzieci znajomych i krewnych,
które z powodu swej rzadkości były trochę ceremonialne,
i poza uroczystościami rodzinnymi (z czekoladą, ciastkami
z kremem, czapkami z kolorowej bibułki i latarnią magiczną)
nie obcowałam prawie z dziećmi. Toteż życie
dzieci z podwórza pochłaniało mnie całkowicie.


Zapewne, nie wszystko na podwórzu mi się podobało.

Dzieci z Karmelickiej nie były
dzień, a ja mogłam tylko <br>przyglądać się temu. <br><br>W ogrodzie nie wolno mi było się bawić z nieznajomymi <br>dziećmi, gdyż zawsze panowały jakieś epidemie. Koleżanek <br>nie miałam, gdyż nie chodziłam do szkoły; byłam <br>bardzo wątła i chorowita i uczono mnie w domu. Tak <br>więc poza nielicznymi odwiedzinami dzieci znajomych i krewnych, <br>które z powodu swej rzadkości były trochę ceremonialne, <br>i poza uroczystościami rodzinnymi (z czekoladą, ciastkami <br>z kremem, czapkami z kolorowej bibułki i latarnią magiczną) <br>nie obcowałam prawie z dziećmi. Toteż życie <br>dzieci z podwórza pochłaniało mnie całkowicie. <br><br><br>Zapewne, nie wszystko na podwórzu mi się podobało. <br><br>Dzieci z Karmelickiej nie były
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego