Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 03
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2001
i Julianem. Ożywia się i rozpromienia, gdy o nich wspomina.
- Mąż jest absolutnie w moim typie - mówi. - Jest przystojny. Lubię takich czystych, wypielęgnowanych mężczyzn. Jednak dzięki włosom, które ma w lekkim nieładzie, wydaje się na luzie. Już od pierwszego spotkania Lisa miała świadomość, że to ona będzie musiała wykonać pierwszy krok.
- Na początku naszej znajomości zaprosiłam go na przyjęcie z okazji 4 lipca - opowiada. - Ktoś mi powiedział, że przyszedł. Stał daleko ode mnie. Zauważyłam go i on też mnie spostrzegł. Normalnie odwróciłabym wzrok i udawała, że go nie widzę; nie potrafię komuś długo patrzeć w oczy. Tym razem spojrzałam na niego
i Julianem. Ożywia się i rozpromienia, gdy o nich wspomina.<br>- Mąż jest absolutnie w moim typie - mówi. - Jest przystojny. Lubię takich czystych, wypielęgnowanych mężczyzn. Jednak dzięki włosom, które ma w lekkim nieładzie, wydaje się na luzie. Już od pierwszego spotkania Lisa miała świadomość, że to ona będzie musiała wykonać pierwszy krok. <br>- Na początku naszej znajomości zaprosiłam go na przyjęcie z okazji 4 lipca - opowiada. - Ktoś mi powiedział, że przyszedł. Stał daleko ode mnie. Zauważyłam go i on też mnie spostrzegł. Normalnie odwróciłabym wzrok i udawała, że go nie widzę; nie potrafię komuś długo patrzeć w oczy. Tym razem spojrzałam na niego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego