mężu, czy nie ma sposobu, żeby mu odradzić?<br>- Owszem, jak chcesz, to odradzaj, bo ja drugi raz w kozie siedzieć nie myślę. Uparty jest i lekkomyślny.<br>- No dobrze, ale co by było, gdyby, nie daj Boże, jego zjedli?<br>- Ach, kobieto, zrozumże, mamy teraz zrobić tak, żeby rządził cały naród - i król musi podpisać papier - to się nazywa manifest - i musi być uroczyste otwarcie pierwszego sejmu. Kto podpisze manifest, kto otworzy sejm, jak Maciuś będzie zjedzony, w brzuchu tego dzikusa? Za rok już mogą go zjeść, ale teraz on jest potrzebny koniecznie.<br>Ministrom szło jeszcze o jedną rzecz: samego puścić Maciusia w