na ogół nieskory,<br>Jak z nut ci recytuje: "Nadejdą te pory!..."<br>Czemu? Gdyż twór ten, dziwną pisany polszczyzną,<br>Przyjemnie głaszcze dumę naszą i naiwność.<br>Jedno trafnie przeczuła seansowa zmora:<br>Że źle po polsku mówić będziemy w "tych porach".</><br><div type="poem" sex="f"><tit>JESIEŃ NASZA</><br>1<br><br>Jesień nasza trwa niezmiennie<br>przeszło cztery lata -<br>Lecą liście, krwawe liście<br>z drzew naszego świata...<br><br>Jesień nasza jakże długa!<br>Aż serce więdnie - -<br>Mgłę krakowską, szron warszawski<br> w każdym czuję ścięgnie,<br> w każdy nerwie - wiosno, łaski!<br><br>2<br><br>Spodziewałam się, jesieni,<br>że mi świat odmienisz -<br>- lecz ty wzdychasz: ach, nie wcześniej,<br>jak za jakie kilka wrześni - - -<br>Módlcie się więc za mną, liście