Typ tekstu: Książka
Autor: Sekuła Helena
Tytuł: Ślad węża
Rok: 2004
o własnej skórze pomyśleć.
- Na mózg mu padło?
- Nie. On to robił odkąd nastał, nad niezależnym od ropy paliwem się biedził. Wprawdzie wtedy Niemcy parli do przodu jak burza, jednak jakieś gremium myślało o alternatywie dla nieprzebranych zasobów na Kaukazie dokąd nigdy ich armia nie dotarła. I pod koniec tej krwawej łaźni paliwa brakowało. Starsi pamiętają dychawiczne cieżarówki z kominami popychane do przodu gazem drzewnym.
- Jak się nazywał?
- Lothar Henryk Weber.
- Nosił wąsy i pikelhubę? - plecie Ulka byle wypełnić nagłą ciszę, wewnątrz siebie. Waha się czy postawić następny krok w przeszłość, ale już nie jest w stanie zawrócić. Przecież dlatego tu przyjechała
o własnej skórze pomyśleć.<br>- Na mózg mu padło?<br>- Nie. On to robił odkąd nastał, nad niezależnym od ropy paliwem się biedził. Wprawdzie wtedy Niemcy parli do przodu jak burza, jednak jakieś gremium myślało o alternatywie dla nieprzebranych zasobów na Kaukazie dokąd nigdy ich armia nie dotarła. I pod koniec tej krwawej łaźni paliwa brakowało. Starsi pamiętają dychawiczne cieżarówki z kominami popychane do przodu gazem drzewnym.<br>- Jak się nazywał?<br>- Lothar Henryk Weber.<br>- Nosił wąsy i pikelhubę? - plecie Ulka byle wypełnić nagłą ciszę, wewnątrz siebie. Waha się czy postawić następny krok w przeszłość, ale już nie jest w stanie zawrócić. Przecież dlatego tu przyjechała
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego