można, proszę państwa - powiedziała z odrobiną zgorszenia, kończąc posiłek. - Panu Lesiowi trzeba zwrócić. Po ile to wypada na osobę?...<br><br>I I I<br>Późnym popołudniem, tak około godziny siedemnastej, Lesio opuścił stołek w barku w "Europejskim". Dusza jego pogrążyła się definitywnie w odmętach bolesnej rezygnacji. Nie umiał zdobyć się na wspaniały, krwawy czyn, nie umiał ciosem miecza rozciąć gordyjskiego węzła, zmarnował śmiały męski plan!<br>Nogi odruchowo poniosły go w stronę biura, a umysł usiłował znaleźć ukojenie. Przyszło mu do głowy, że właściwie to ten plan nie był taki bardzo męski. Od wiek wieków trucicielkami były kobiety, nic więc dziwnego, że on, Lesio