i niesnaskom w sprawach wiary pisał w 1596 roku, że gdyby nie uchwalona nad Wisłą konfederacja, "już dawno zapłonęłyby dla Polaków w Polsce takie stosy, jak we Francji dla Francuzów, a w Belgii dla Belgów".<br>Po wydaniu zaś edyktu nantejskiego inny z publicystów religijnych stwierdził, iż Francuzi musieli wylać morze krwi, aby się przekonać, że jedynym dla nich ratunkiem może być "wzgardzona ongiś konfederacja". Dopiero teraz z podziwem i wdzięcznością zdecydowali się pójść "za zbawiennym przykładem Polaków".<br>Trudno więc się dziwić pewnemu rozbawieniu, z jakim polscy historycy, zajmujący się dziejami "państwa bez stosów", przyjmują zapewnienia paryskich dziennikarzy, iż to ich właśnie