Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 11.06
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
Koordynatora nigdy nie pada. Ma to dość oczywisty sens - względy bezpieczeństwa, strefa prywatności, możliwość późniejszej pracy po zakończeniu tego, co u nas z nadwyżką określa się mianem misji. W III RP wygląda to inaczej. A co w tym dziwnego, jeżeli bodajże już w dwóch miastach ich włodarze rządzą, siedząc w kryminale. Wyobrażam sobie, że taki posadzony nie ma lekko. Cela to nie gabinet. Krążąc między pryczą a kiblem burmistrz wzdycha:

- I po co te kraty w oknach? Czy ja tu coś ukradnę.

Nie tylko sytuacja, prosząca się o pióro Gogola, określa naszą odmienność. Także kwalifikacje przesądzające, że ktoś zostaje członkiem komisji
Koordynatora nigdy nie pada. Ma to dość oczywisty sens - względy bezpieczeństwa, strefa prywatności, możliwość późniejszej pracy po zakończeniu tego, co u nas z nadwyżką określa się mianem misji. W III RP wygląda to inaczej. A co w tym dziwnego, jeżeli bodajże już w dwóch miastach ich włodarze rządzą, siedząc w kryminale. Wyobrażam sobie, że taki posadzony nie ma lekko. Cela to nie gabinet. Krążąc między pryczą a kiblem burmistrz wzdycha:<br><br>- I po co te kraty w oknach? Czy ja tu coś ukradnę.<br><br>Nie tylko sytuacja, prosząca się o pióro Gogola, określa naszą odmienność. Także kwalifikacje przesądzające, że ktoś zostaje członkiem komisji
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego