Typ tekstu: Książka
Autor: Broszkiewicz Jerzy
Tytuł: Wielka, większa i największa
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1960
Iki pokiwała palcem mężowi a ojciec Groszka nie
wytrzymał i roześmiał się na cały głos.

- Ciotka Dydaktyka jedzie jutro do Kazimierza nad Wisłą - powiedział
ojciec Iki słodziutkim głosem. - Dzwoniła, czy nie puścilibyśmy
z nią dzieci. Jak sądzicie, czy można?

Wtedy w pokoju, w którym dotychczas było cicho, rozległ się wielki
krzyk:

- Można! Moż-na! Moż-na! Moż-na!

I oto Ika z Groszkiem krok w krok, ręka w rękę, ramię w ramię - wmaszerowali
do pokoju. Wołali do taktu: "moż-na! moż-na!", okrążyli stół,
a potem ze skromnymi minami stanęli przy ojcu Groszka, który powiedział:

- Wniosek przeszedł. Można.

- A ciotka Dydaktyka
Iki pokiwała palcem mężowi a ojciec Groszka nie <br>wytrzymał i roześmiał się na cały głos.<br><br>- Ciotka Dydaktyka jedzie jutro do Kazimierza nad Wisłą - powiedział <br>ojciec Iki słodziutkim głosem. - Dzwoniła, czy nie puścilibyśmy <br>z nią dzieci. Jak sądzicie, czy można?<br><br>Wtedy w pokoju, w którym dotychczas było cicho, rozległ się wielki <br>krzyk:<br><br>- Można! Moż-na! Moż-na! Moż-na!<br><br>I oto Ika z Groszkiem krok w krok, ręka w rękę, ramię w ramię - wmaszerowali <br>do pokoju. Wołali do taktu: "moż-na! moż-na!", okrążyli stół, <br>a potem ze skromnymi minami stanęli przy ojcu Groszka, który powiedział:<br><br>- Wniosek przeszedł. Można.<br><br>- A ciotka Dydaktyka
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego