Typ tekstu: Książka
Autor: Konwicki Tadeusz
Tytuł: Dziura w niebie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1959
lecz nagle opuścił ją i zaczął patrzeć uważnie gdzieś ponad głowami Doliniarzy. Wszyscy obejrzeli się w napięciu. Od strony łąk biegła Paćka. Przypadła zdyszana do szeregu Doliniarzy i bez słowa, jak gdyby nigdy nic wsiadła na Kaziuka. Gniew i zgorszenie wstrząsnęły oddziałami Polandy.
- To jak to? Dziewczyna w waszym wojsku?! - krzyknął z pogardą wódz Górali.
- Owszem - zawołał uradowany Kaziuk.
- To my nie będziemy walczyć!
- Ona należy do naszej armii - wtrącił się Łapa. - Zawsze była.
- Nie, idziemy do domu.
- Ona będzie tylko sanitariuszką. Górale skupili się ciasno, naradzając się gorączkowo.
- Nie, tak nie wolno! - krzyknął po konsultacji Kękuś.
- No to nie, idziemy
lecz nagle opuścił ją i zaczął patrzeć uważnie gdzieś ponad głowami Doliniarzy. Wszyscy obejrzeli się w napięciu. Od strony łąk biegła Paćka. Przypadła zdyszana do szeregu Doliniarzy i bez słowa, jak gdyby nigdy nic wsiadła na Kaziuka. Gniew i zgorszenie wstrząsnęły oddziałami Polandy.<br>- To jak to? Dziewczyna w waszym wojsku?! - krzyknął z pogardą wódz Górali.<br>- Owszem - zawołał uradowany Kaziuk.<br>- To my nie będziemy walczyć!<br>- Ona należy do naszej armii - wtrącił się Łapa. - Zawsze była.<br>- Nie, idziemy do domu.<br>- Ona będzie tylko sanitariuszką. Górale skupili się ciasno, naradzając się gorączkowo.<br>- Nie, tak nie wolno! - krzyknął po konsultacji Kękuś.<br>- No to nie, idziemy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego