To nie ma sensu!<br>Władka zaczynało drażnić, że każdy się wtrąca do jego utworu.<br>Jerzy gwizdnął donośnie. Kilka wron porwało się z drzew, strącając złote liście.<br>- Przecież nie będziemy przysięgali! - krzyknął. - Więc po co gadacie? Ja już stanowczo idę do domu. Do soboty jeszcze dużo czasu.<br>- To jest straszne, straszne - krzyknęła z oburzeniem Krysia - że tu między nami jest ktoś, kto wie, a my nie wiemy, i on nie chce powiedzieć, a my nie możemy go przeniknąć, i on sobie myśli, co chce, a my...<br>- Nie ma go pomiędzy nami! - wrzasnął Jerzy i, zeskoczywszy z pieńka, pomknął w stronę miasta.<br>Na