Typ tekstu: Książka
Autor: Artur Baniewicz
Tytuł: Drzymalski przeciw Rzeczpospolitej
Rok: 2004
serię akurat wtedy, kiedy Kiernacki zyskał okazję naprawienia błędu. Strzelił i z radosnym niedowierzaniem dostrzegł efektowny rozprysk czerwieni pośrodku odskakującej w tył głowy.
Odskok. Był daleko, gdy wystrzeliwane powoli pociski zaczęły dziurawić sąsiedztwo drzwi. Karabin - bo to z niego strzelano - odezwał się za późno, by zagłuszyć myśl o przerwanym dziewczęcym krzyku.
Siedział w kącie z pistoletem na kolanach i próbował wmówić sobie, że to nie jego sprawa i nie jego problem. Że musi skupić się na sobie i tych dwóch na zewnątrz. Nie na zabitych i umierających.
Było cicho. Po czterech strzałach karabin zamilkł, peem Klucznika milczał już od dawna. Koniec
serię akurat wtedy, kiedy Kiernacki zyskał okazję naprawienia błędu. Strzelił i z radosnym niedowierzaniem dostrzegł efektowny rozprysk czerwieni pośrodku odskakującej w tył głowy.<br>Odskok. Był daleko, gdy wystrzeliwane powoli pociski zaczęły dziurawić sąsiedztwo drzwi. Karabin - bo to z niego strzelano - odezwał się za późno, by zagłuszyć myśl o przerwanym dziewczęcym krzyku.<br>Siedział w kącie z pistoletem na kolanach i próbował wmówić sobie, że to nie jego sprawa i nie jego problem. Że musi skupić się na sobie i tych dwóch na zewnątrz. Nie na zabitych i umierających.<br>Było cicho. Po czterech strzałach karabin zamilkł, peem Klucznika milczał już od dawna. Koniec
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego