Typ tekstu: Książka
Autor: Miller Marek
Tytuł: Pierwszy milion
Rok: 1999
wyszli na klatkę schodową. Kurtz podszedł do łóżka płacząc, pochylił się i wtulił głowę w rękę Dominiki.
- Dominika... Dominika... Kocham cię - wyszeptał.
- Cholera, ja też cię kocham - usłyszał szept.

Siedzieli w mieszkaniu Kurtza, który ustalał ostatnie szczegóły.
- Frik, pojedziesz pod siedemnasty i umówisz chłopaków. Piki, zabierasz teczkę i dyskietki... Zrób ksero pierwszej strony... Żeby zobaczył na własne oczy.
- No to kto dzwoni? - Piki spojrzał na nich z lękiem w oczach.
- Nigdzie nie dzwonię, zajebię chuja... - Kurtz stracił nagle panowanie nad sobą.
- Opanuj się... Ona z tego wyjdzie... - uspokajał go Piki. - Wyślemy ją do Szwajcarii albo do Stanów... Wszystko jedno gdzie, jeżeli
wyszli na klatkę schodową. Kurtz podszedł do łóżka płacząc, pochylił się i wtulił głowę w rękę Dominiki.<br>- Dominika... Dominika... Kocham cię - wyszeptał.<br>- Cholera, ja też cię kocham - usłyszał szept.<br><br>Siedzieli w mieszkaniu Kurtza, który ustalał ostatnie szczegóły.<br>- Frik, pojedziesz pod siedemnasty i umówisz chłopaków. Piki, zabierasz teczkę i dyskietki... Zrób ksero pierwszej strony... Żeby zobaczył na własne oczy.<br>- No to kto dzwoni? - Piki spojrzał na nich z lękiem w oczach. <br>- Nigdzie nie dzwonię, zajebię chuja... - Kurtz stracił nagle panowanie nad sobą.<br>- Opanuj się... Ona z tego wyjdzie... - uspokajał go Piki. - Wyślemy ją do Szwajcarii albo do Stanów... Wszystko jedno gdzie, jeżeli
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego