Proszę, a cóż sąsiad powiesz na dekret o sprzedaży dóbr rządowych, właśnie przez księcia-ministra w zeszłym roku do skutku doprowadzony?<br>- Powiem, że był on jednym jeszcze aktem rządowej samowoli, jako wydany z pominięciem sejmu, który jedynie jest uprawniony do stanowienia o losie dobra publicznego!<br>- A cóż to, znów miał książę-minister dadać panom libarałom ekazję do działań i wotowań opozycyjnych...<br><page nr=62> Właśnie podoba mi się to, iż rzecz przeprowadził rozsądnie a z pośpiechem - - na radzie administracyjnej, z pominięciem sejmu!... Ale to mniejsza... Dla mnie, wyznać muszę, najważniejszą rzeczą to, iż sam jestem w zamiarze skorzystania z dekretu rzeczonego... Uważasz sąsiad, zamyślam