Kambodżą miał takie hece, i wiele innych.<br>Natomiast kiedyś się postawił w ONZ-cie w obronie Izraela, to było ciekawe, bo wylali go wtedy.<br>Ja z nim wówczas rozmawiałem - był rozgoryczony, ale uważał, że walczył w słusznej sprawie.<br>Potem potrafił pisać obrzydliwe rzeczy, ale potrafił i doskonałe.<br>Pamiętam taką jego książeczkę "Wyprawa po garść ryżu", którą bardzo pochwaliłem w "Tygodniku Powszechnym": to był reportaż z Indii chyba czy z Wietnamu, bardzo dobry...<br>A później, no cóż - człowiek niezrównoważony, uwikłał się w tych różnych fałszach, ale w końcu dość odważnie rzucił pisanie i wylądował jako doradca...<br>A pisał rzeczywiście różnie.<br>Pamiętam z