do tej ekspozycji, której przy tak dużej ilości i różnorodności prac nie można puszczać na żywioł. Ani dziedziny nie stanowią tu wystarczającej linii podziału, ani wiek uczniów, ani ich artystyczna dojrzałość. Są prace studyjne, polegające na kopiowaniu dzieł znanych malarzy, ale nikt nie zadbał o to, by napisać pod nimi, kto jest autorem oryginału. Uwag tego rodzaju nasuwa się więcej - ot choćby nie wytłumaczalny brak jakiegokolwiek wydawnictwa: katalogu wystawy (choćby w formie szkolnej gazetki), który na szkolnym komputerze, średnio zdolny uczeń sam mógłby złożyć.<br>Chciałbym być dobrze zrozumiany. Moja negatywna ocena dotyczy wystawy jako imprezy, a nie wartości prezentowanych prac, talentu ich autorów