Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 1
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
ponosi wnioskodawca (PZG), a część - moim zdaniem - nastawienie, że trzeba go odrzucić - tłumaczyła Małgorzata Morajko, naczelnik Wydziału Gospodarki Przestrzennej nowotarskiego Urzędu Miejskiego. - Rzeczywiście, pierwotnie firma projektująca wysypisko nie opracowała wniosku na mapach geodezyjnych, później nie uwzględniono granic wynikających z ustaleń planu zagospodarowania przestrzennego. Jednak na wszystkich szczeblach odwoławczych słyszeliśmy tylko "kto to widział, żeby na Podhalu budować wysypisko śmieci..."- dodała.
- Mam wrażenie, że wszystko jest robione niemrawo, na przetrwanie. Jednak ile za te "niewypały" trzeba było zapłacić?- pytał Edward Charczuk.
- To są stracone pieniądze, bo PZG nic nie robi. Jeśli firma złożyła dokumentację, to trzeba było ją sprawdzić! - denerwował się Zbigniew Piekarczyk.
Radni
ponosi wnioskodawca (PZG), a część - moim zdaniem - nastawienie, że trzeba go odrzucić - tłumaczyła Małgorzata Morajko, naczelnik Wydziału Gospodarki Przestrzennej nowotarskiego Urzędu Miejskiego. - Rzeczywiście, pierwotnie firma projektująca wysypisko nie opracowała wniosku na mapach geodezyjnych, później nie uwzględniono granic wynikających z ustaleń planu zagospodarowania przestrzennego. Jednak na wszystkich szczeblach odwoławczych słyszeliśmy tylko "kto to widział, żeby na Podhalu budować wysypisko śmieci..."- dodała.<br>- Mam wrażenie, że wszystko jest robione niemrawo, na przetrwanie. Jednak ile za te "niewypały" trzeba było zapłacić?- pytał Edward Charczuk.<br>- To są stracone pieniądze, bo PZG nic nie robi. Jeśli firma złożyła dokumentację, to trzeba było ją sprawdzić! - denerwował się Zbigniew Piekarczyk.<br>Radni
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego