Typ tekstu: Książka
Autor: Kołodziejczak Tomasz
Tytuł: Krew i kamień
Rok: 2003
w Daborze wciąż walczą. Huk ognia głuszył wszelkie krzyki. Dym przesłaniał niebo.
Ban nie żył. Dabora płonęła, a Szerszenie mordowali powstańców. Świat już nigdy nie będzie taki jak przedtem. Tego jednego Magwer był pewien. Nagle ogarnęła go tęsknota za domem. Do jego wsi nie dotarły jeszcze pewnie oddziały Miasta, ale kto wie, za trzy, cztery dni...
Doron stanął naprzeciw Magwera, położył mu dłoń na ramieniu. Krew zlepiła w strąki brodę i włosy Liścia, twarz miał brudną i osmaloną. Tylko oczy błyszczały tak jak zawsze. Magwer dostrzegł, że na ich zielonych tęczówkach pojawiły się czerwone cętki. Miały taką barwę jak krew na policzkach
w Daborze wciąż walczą. Huk ognia głuszył wszelkie krzyki. Dym przesłaniał niebo.<br>&lt;orig&gt;Ban&lt;/&gt; nie żył. Dabora płonęła, a Szerszenie mordowali powstańców. Świat już nigdy nie będzie taki jak przedtem. Tego jednego Magwer był pewien. Nagle ogarnęła go tęsknota za domem. Do jego wsi nie dotarły jeszcze pewnie oddziały Miasta, ale kto wie, za trzy, cztery dni...<br>Doron stanął naprzeciw Magwera, położył mu dłoń na ramieniu. Krew zlepiła w strąki brodę i włosy Liścia, twarz miał brudną i osmaloną. Tylko oczy błyszczały tak jak zawsze. Magwer dostrzegł, że na ich zielonych tęczówkach pojawiły się czerwone cętki. Miały taką barwę jak krew na policzkach
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego