smutno i poszła do drzwi.<br>Siłą woli skierował uwagę na rozmowę z Ahlgrimem. Ale Niemiec był jakiś zgaszony. Nagle Jerzy zdał sobie sprawę, czym dla tego człowieka, odciętego milczeniem od wszystkich prawie ludzi swego kraju, była wizyta u niego.<br>"Przecież my, tacy głupi, nic nie rozumiejący, w jego oczach jesteśmy, kto wie, czy nie sumieniem Europy..." poczuł zażenowanie patosem, podrapał się po żołniersku, sztubackim ruchem podciągnął spodnie. "Myśli, że my takiemu nigdy nie zaufamy..." - zrozumiał.<br><page nr=129> - Teraz u mnie pracuje radiostacja... - powiedział półgłosem, zbliżając twarz do jego twarzy tak blisko, że przed oczami miał ciemne cętki jego nieczystej cery.<br>W piętnaście minut po