Typ tekstu: Książka
Autor: Kruczkowski Leon
Tytuł: Kordian i cham
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1932
Warszawie - - czy ją za powszechną narodową sprawę ogłoszą i poprowadzą.
Do kogóż o to zwrócić się mamy, profesorze?
- Prawda... - odparł cicho Lelewel. - W istocie, nie widzę w tej chwili pod ręką osób i nazwisk.., nie widzę pod ręką...
- W tobie jedynie wiarę pokładamy, profesorze...
Ty przemów do nas za naród, którego jesteś światłem i ozdobą znakomitą! Podług twojego słowa czynić będziemy!... W twoich rękach jest dzisiaj sprawa naszej rewolucji, czcigodny Lelewelu!
Wysocki mówił z żarliwością. Zupełna i prosta ufność brzmiała w jego głosie: nic więcej, tylko właśnie ta ufność ślepo wierząca, uboga myślą... Nic więcej, tylko nałóg żołnierski słuchania, czujnego otwarcia uszów
Warszawie - - czy ją za powszechną narodową sprawę ogłoszą i poprowadzą.<br>Do kogóż o to zwrócić się mamy, profesorze?<br>- Prawda... - odparł cicho Lelewel. - W istocie, nie widzę w tej chwili pod ręką osób i nazwisk.., nie widzę pod ręką...<br>- W tobie jedynie wiarę pokładamy, profesorze...<br>Ty przemów do nas za naród, którego jesteś światłem i ozdobą znakomitą! Podług twojego słowa czynić będziemy!... W twoich rękach jest dzisiaj sprawa naszej rewolucji, czcigodny Lelewelu!<br>Wysocki mówił z żarliwością. Zupełna i prosta ufność brzmiała w jego głosie: nic więcej, tylko właśnie ta ufność ślepo wierząca, uboga myślą... Nic więcej, tylko nałóg żołnierski słuchania, czujnego otwarcia uszów
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego